Ustawa o bezpieczniejszych i bardziej opływowych ciężarówkach odroczona aż o 8 lat

Rate this post

Parlament Europejski od dawna przygotowywał ustawę o nowych ciężarówkach, której założeniem jest zmniejszenie zużycia paliwa, redukcja emisji spalin oraz przede wszystkim ograniczenie ofiar wypadków na drogach. Z punktu widzenia bezpieczeństwa to sprawa bardzo ważna. Unijna ustawa wejdzie jednak w życie 8 lat później niż pierwotnie zakładano, ponieważ producenci samochodów nalegali na więcej czasu na ich zaprojektowanie. Kto na tym zyska, a kto straci?

eu

Dlaczego zmiany dyrektywy są takie ważne?

Komisja Europejska i Parlament Europejski chciały aby nowy akt prawny zaczął obowiązywać jak najszybciej i domagały się aby ważne dla ochrony życia środki pojawiły się obowiązkowo dla wszystkich nowych ciężarówek. Kluczowym argumentem przemawiającym za pilnym wprowadzeniem nowych rozwiązań projektowych są kwestie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Eurodeputowani oraz ekolodzy są zgodni, że obecnie produkowane kabiny (o kanciastych kształtach) ograniczają kierowcom widoczność, prowadząc do tragicznych wypadków z udziałem przechodniów i użytkowników jednośladów (zwłaszcza rowerzystów). Także dane Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu potwierdzają, że ciężarówki są podwójnie bardziej śmiercionośne od samochodów osobowych i przypada na nie aż 15 proc. wszystkich tragicznych wypadków w Europie (ciężarówki biorą udział w co siódmym śmiertelnym wypadku na drogach i powodują śmierć 7 tys. ofiar rocznie).

 

Unijna regulacja pozwoli producentom oferować pojazdy z wydłużonym przodem szoferek, przypominające kształtem składy superszybkich pociągów. Nowe kabiny będą bardziej opływowe (z charakterystycznym nosem), dzięki czemu będzie miejsce na strefę kontrolowanego zgniotu w ciężarówce. Obecne kabiny są płaskie jak ściana, co prowadzi do wielu tragicznych w skutkach wypadków z udziałem samochodów osobowych. Kierowca będzie też siedział w nich trochę niżej, będzie miał zatem szerszy kąt widzenia, a martwe pola wokół ciężarówki zostaną ograniczone. Zmiana zasad budowy ciężarówek sprawi także, że pieszy czy rowerzysta będzie w razie kolizji odrzucany na bok, a nie jak do tej pory wciągany pod koła. Pozwoli to uratować życie setek ludzi.

 

Dodatkowo bardziej aerodynamiczny kształt ciężarówki zapewni mniejsze spalanie paliwa (nawet o 10 proc.), co zagwarantuje niejednemu przewoźnikowi bagatela kilkadziesiąt tysięcy euro oszczędności. W skali całej Europy to oszczędności rzędu miliardów litrów paliwa rocznie. Również założenia Unii Europejskiej, dotyczące zmniejszenia zanieczyszczeń przez samochody o jedną trzecią do 2020 roku, są możliwe dzięki zmniejszeniu emisji spalin przez nowoczesne ciężarówki. Obecnie ciężarówki powodują 25% emisji zanieczyszczeń z transportu drogowego.

 

Za jak najszybszym wprowadzeniem kabin o lepszej aerodynamice i widoczności są także koalicje różnych europejskich miast, związki zawodowe, organizacje przewoźników, rowerzyści oraz działacze na rzecz środowiska i bezpieczeństwa ruchu. Także dla Polski jest to kluczowa sprawa, gdyż w naszym kraju zarejestrowana jest największa flota tirów w całej Unii i niestety co roku w wypadach z udziałem ciężarówek ginie też najwięcej osób.

 

Wielu producentów dysponuje już prototypami takich kabin, jednak mają one prawo pojawić się dopiero od 2022 roku. Dlaczego tak późno?

 

Osiągnięty kompromis?

Nowe ciężarówki miały pojawić się na drogach w 2017 roku, jednak producenci samochodów potrzebują kilku lat więcej na ich zaprojektowanie (przynajmniej tak brzmi oficjalna wersja lobby przemysłu motoryzacyjnego). Zwłaszcza Francja i Szwecja, działając w interesie Renault i Volvo, wskazywały na długi okres powstawania takich pojazdów i argumentowały odroczenie terminu zapewnieniem nowych wymogów bezpieczeństwa oraz stworzeniem równych warunków startu dla wszystkich producentów. Europejskie Stowarzyszenie Producentów Pojazdów ACEA zwróciło uwagę, że branża potrzebuje przynajmniej kilkunastu lat na przygotowanie najlepszych rozwiązań.

 

Jak podają branżowe media z początkiem grudnia br. w Brukseli osiągnięto kompromis, zakładający wprowadzenie na rynek bardziej ekonomicznych, opływowych i bezpiecznych pojazdów za 8 lat (a nie jak domagali się producenci aż od 2028 roku). Nowy kształt kabin nie będzie jednak obowiązkowy dla wszystkich nowych ciężarówek sprzedawanych po tym roku, jak żądał tego Parlament Europejski, a jedynie dobrowolny.

 

Dla organizacji ekologów decyzja o zakazaniu nowych rozwiązań projektowych dla ciężarówek do 2022 roku jest jednak absurdalna, bezprecedensowa i rzuca cień na to porozumienie. William Todts z europejskiej sieci Transport & Environmen powiedział wprost, że: ?decyzja europosłów jest doprawdy haniebna, bo stawia interesy kilku producentów przed wszystkimi innymi?.

 

Podsumowując

Europejscy ministrowie zdecydowali niedawno, głównie pod presją producentów z Francji i Austrii, o zakazie wprowadzenia nowych kabin na europejskie drogi przez co najmniej 8 lat (3 lata na wprowadzenie nowych reguł do prawa krajowego, a potem jeszcze 5 kolejnych). Decyzja Parlamentu Europejskiego musi zostać jeszcze poparta przez wszystkie kraje EU.

Wejście nowych kabin w perspektywie kilkunastu lat jest na rękę różnym grupom interesów. Producenci zwlekają z tym terminem, gdyż ich wprowadzenie to ogromne koszty, których chcą po prostu uniknąć. Niestety kwestie bezpieczeństwa schodzą w tym przypadku na drugi plan. Liczba zabitych na drogach nie zmniejszy się zatem tak szybko.