Czy Holandia wprowadzi e-myto?
Rząd Holandii poważnie myśli nad wprowadzeniem elektronicznego myta dla wszystkich pojazdów ciężarowych korzystających z tamtejszej infrastruktury drogowej. Kraj ten odczuwa bowiem zwiększenie ruchu samochodów handlowych na swoim terytorium po niedawnym wprowadzeniu podatku drogowego w sąsiedniej Belgii. Tylko w ciągu dwóch ostatnich miesięcy transport towarowy na drogach wiodących do Antwerpii wzrósł aż o 10 proc. Również w regionach przygranicznych ruch jest coraz większy. Wpływ na to ma chęć uniknięcia przez granicznych przewoźników przejazdu płatnymi drogami w kraju czekolady.
Czy zatem Holandia pójdzie za przykładem Belgii? Wiele wskazuje, że tak.
System winiet czasowych w Holandii
Holandia posiada gęstą, dobrze utrzymaną i oznakowaną sieć dróg krajowych i autostrad międzynarodowych. Do dyspozycji kierowców jest niemal 2,5 tysiąca kilometrów autostrad i dróg ekspresowych. Korzystanie z infrastruktury w większości przypadków jest w Holandii bezpłatne. Opłaty drogowe dotyczą wyłącznie pojazdów handlowych o masie przekraczającej 12 ton. Aby korzystać z autostrad i dróg ekspresowych w tym kraju należy wykupić euro winietę czasową. System Eurovignette od 2008 r. jest w pełni elektroniczny, oznacza to że posiadanie w pojeździe dokumentu potwierdzającego wykupienie opłaty nie jest wymagane. Okres ważności winiety jest ograniczony – do jednego dnia, tygodnia, miesiąca czy roku. Do krajów objętych systemem eurowiniet oprócz Holandii należą: Dania, Luksemburg i Szwecja.
Viapass w Belgii
Jeszcze do niedawna znajdowała się tu też Belgia, ale kraj ten od 01.04.2016 r. wprowadził system elektronicznego myta Viapass. Sieć płatnych dróg w Belgii pokryła odcinki dotychczas objęte elektroniczną eurowinietą oraz wybrane drogi krajowe i obwodnice dużych miast, a przewoźnicy musieli wyposażyć swoje pojazdy w urządzenia pokładowe automatycznie naliczające opłaty. Satelitarny system poboru opłat drogowych objął wszystkie samochody ciężarowe wykorzystywane do transportu towarów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony poruszające się po belgijskich drogach. Wysokość opłat jest uzależniona od przejechanych kilometrów, tonażu pojazdu, klasy emisji spalin EURO oraz kategorii dróg i regionu, w którym pojazd się porusza. Przychody z nowego podatku drogowego mają być przeznaczane na poprawę infrastruktury drogowej.
Zwiększony ruch towarowy na holenderskich drogach
Zmiany w systemie belgijskich opłat drogowych już poważnie odczuła Holandia. Od 01 kwietnia br. zwiększył się bowiem ruch towarowy na tamtejszych drogach. Proporcjonalnie w Belgii obciążenie na drogach zmniejszyło się o kilka procent. Przewoźnicy świadomie zmieniają trasy przejazdów aby uniknąć (niemałych) opłat drogowych.
Tym samym przybywa w Holandii zwolenników wprowadzenia podatku drogowego wzorowanego na systemie belgijskim. Jego wdrożenie zoptymalizowałoby wykorzystanie sieci dróg przez pojazdy ciężarowe i pozwoliłoby na nowe inwestycje w infrastrukturę. Jak się okazuje także sami holenderscy przewoźnicy upatrują swojej szansy we wprowadzeniu e-myta. Dodatkowe opłaty ograniczyłby bowiem kabotaż na terenie Holandii, a tym samym wyeliminowałyby tańszą konkurencję (w tym również Polaków) z rynku.
Podsumowując
Do tej pory pojazdy o masie 12 t i większej, chcące poruszać się po drogach Beneluksu oraz Dani i Szwecji musiały wykupić jedną eurowinietę służącą do rozliczania opłat drogowych. Belgia wyłamał się jednak ze wspólnego systemu i wprowadziła e-myto, czyli satelitarny system poboru opłat drogowych dla samochodów ciężarowych o całkowitej masie dopuszczalnej ponad 3,5 tony. Tym samym gros zagranicznych przewoźników decyduje się przejeżdżać przez sąsiednią Holandię aby uniknąć zwiększonych kosztów.
To doskonały bodziec do tego aby podobny system wprowadzić także w kraju wiatraków i tulipanów. Nie ma co prawda jeszcze stosownych przepisów, ale zapewne jest to tylko kwestia czasu. Wbrew pozorom z wprowadzenia tego podatku będą zadowolone holenderskie firmy transportowe od dawna narzekające na tanią konkurencję państw z Europy środkowo-zachodniej. Dodatkowe opłaty dla zagranicznych przewoźników powinny bowiem w znaczny sposób ją ograniczyć.