Limit wwozu paliwa ze wschodu – co zmieni się w przewozach po jego wprowadzeniu?
- Projekt nowelizacji prawa celnego oraz ustawy o podatku akcyzowym
- Wspólne stanowisko OZPD i TLP
- Sprzeciw ZMPD
- Podsumowanie
Ministerstwo Finansów zaplanowało ograniczenie wwozu tańszego paliwa ze wschodu. Prawdopodobnie już od 1.06.2018 r. bez akcyzy i ceł będzie można wwieźć jedynie 200 litrów paliwa w standardowym baku pojazdu. Przepisy obejmą pojazdy wjeżdżające na terytorium Polski z państw nie należących do Unii Europejskiej. Nie będą jednak dotyczyć paliw objętych wiążącymi Polskę międzynarodowymi umowami o przewozach drogowych.
Podstawą proponowanych zmian jest ograniczenie procederu odsprzedaży tańszego paliwa przywożonego z państw trzecich, a co za tym idzie uszczelnienie systemu celnego i podatkowego. Resort chce w ten sposób chronić polski rynek paliw oraz zwiększyć konkurencyjność na rynku przewozów poprzez wyeliminowanie nieuczciwej konkurencji.
Ograniczenie ma zwolenników i przeciwników wśród przedstawicieli firm transportowych. Jakie są tego powody?
W Ministerstwie Finansów przygotowano projekt nowelizacji prawa celnego oraz ustawy o podatku akcyzowym (projekt ustawy z dnia 15.02.2018 r.). Przewiduje on ograniczenie limitu wwozu bezcłowego paliwa zza wschodniej granicy do 200 litrów (przy większej ilości trzeba będzie uregulować należne opłaty związane z VAT, akcyzą i cłem). Przypomnijmy, że do tej pory limit ten wynosił 600 litrów (w standardowym zbiorniku) oraz dodatkowo 200 litrów (w pojemniku specjalnego przeznaczenia).
Projekt w swoim założeniu ma zapewnić ochronę polskiego rynku paliw, uwzględniając oczekiwania rodzimych producentów i dystrybutorów paliw. Ograniczenie spowoduje spadek ilości sprowadzanego paliwa z państw trzecich oraz jego odsprzedaż. Co roku do Polski trafia bowiem kilkaset tysięcy ton oleju napędowego bez akcyzy, opłaty paliwowej i VAT (głównie z Rosji, Białorusi i Ukrainy). Resort przewiduje, że konieczność zakupu paliwa w Polsce pozwoli na wzrost wpływów do budżetu państwa o 220-490 milionów PLN rocznie.
Dodatkowo zdaniem ministerstwa projektowana zmiana ma przyczynić się do poprawy legalnie działających podmiotów prowadzących działalność w zakresie transportu międzynarodowego poprzez wyeliminowanie nieuczciwej konkurencji.
Projekt ustawy trafił do konsultacji społecznych. MF chce, aby ustawa weszła w życie 1 czerwca br.
Opinie środowiska przewoźników na temat wprowadzenia limitów wwozowych są mocno podzielone. Wspólne stanowisko prezentuje Ogólnopolski Związek Pracodawców Transportu Drogowego (OZPD) oraz organizacja Transport Logistyka Polska (TLP). Popierają one projekt i są zdania, że dzięki limitom dojdzie do zrównoważenia rynku. Przedstawiciele tych organizacji twierdzą bowiem, że wielu rodzimych przewoźników tankując paliwo za wschodnią granicą, wykorzystuje następnie jego nadwyżki w przewozach krajowych lub wewnątrz unijnych, zaburzając tym samym konkurencyjność innych firm transportowych. Przewoźnicy ci mogą bowiem pozwolić sobie na stosowanie zaniżonych stawek (stawki dumpingowe) za realizowane przewozy, co w opinii OZPD oraz TLP stanowi czyn nieuczciwej konkurencji w stosunku do firm transportowych kupujących legalnie paliwo w Polsce lub krajach UE. Wprowadzenie ograniczeń uporządkuje zatem warunki wykonywania zawodu przewoźnika (będą one równe dla wszystkich podmiotów).
OZPD i TLP wyrażają jednak niepokój co do zawartych w projekcie zastrzeżeń, mówiących o limitach wwozowych. Dla poszczególnych państw obowiązują bowiem różne umowy międzynarodowe. W przypadku obywateli Rosji limit ten będzie nadal wynosił 600 litrów. Trzeba zaznaczyć, że Rosja stanowi główną konkurencję Polski w przewozach Unia Europejska-wschodnie państwa poza unijne, a możliwość wwozu przez nich większych limitów paliwa będzie działaniem dyskryminującym wobec polskich firm przewozowych.
Dodatkowo organizacje postulują aby rosyjskie i białoruskie ciężarówki musiały wjeżdżać do Polski jedynie na wyznaczonych przejściach granicznych, na których będą podlegały kontroli. Obecnie większość z nich wykorzystuje tzw. paliwowy szlak litewski, co pozwala omijać im kontrolę celną i wwozić nawet nieograniczoną ilość paliwa.
Zdecydowany sprzeciw wyraża natomiast Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych (ZMPD). W szeregach ZMPD znajdują się bowiem wszyscy przedsiębiorcy wykonujący przewozy na Wschód i to im najbardziej zaszkodzi nowa regulacja. Przedstawiciele organizacji podkreślają, że większość tych firm to uczciwi przewoźnicy (gros z nich to małe, rodzinne firmy transportowe) a oskarżanie ich o handel wschodnim paliwem, czy stosowanie innych nieuczciwych praktyk związanych z przewozami jest skandaliczne. Zdaniem ZPD jeśli istnieją jakieś patologie w tym zakresie, należy ukarać tylko winnych, a nie wszystkich.
Nowelizacja według ZMPD nie poprawi konkurencyjności, a tylko zwiększy pozycję przewoźników ze Wschodu i wyeliminuje część polskich firm, obsługujących tamtejszy rynek. ZMPD jest przekonane, że polscy przewoźnicy poniosą także duże straty finansowe ze względu na wydłużone kolejki na granicach (związane z dodatkową kontrolą przestrzegania nowych przepisów). Ze względu na przestoje pogorszą się także warunki pracy polskich kierowców.
ZMPD jest zdania, że ograniczenie w wwozie paliwa będzie bezskuteczne, jeśli nie obejmie wszystkich granic zewnętrznych UE. Członkowie stowarzyszenia są też pewni, że MF chodzi wyłącznie o spodziewane wpływy do budżetu (i to z kieszeni polskich przewoźników).
Ograniczenie wwozu paliwa do 200 litrów ma zapobiec nadmiernemu przywozowi tańszego paliwa ze Wschodu i handlu nim. Ma być to kolejne narzędzie do walki z tzw. szarą strefą na rynku paliwowym.
Ochrona interesów państwa nie idzie jednak do końca w parze z ochroną interesów polskich przewoźników. Najistotniejsze jest bowiem to, że zmiany limitów nie będą dotyczyły paliw objętych międzynarodowymi umowami o przewozach drogowych. Konkurenci za wschodniej granicy będą działać na dotychczasowych zasadach.
Źródło: www.zmpd.pl, www.cargonews.pl, www.tlp.org.pl, www.ozpd.pl, www.pb.pl, www.wgospodarce.pl